Wieczorna kropla...
Komentarze: 0
Dawno nie pisałam...
Dawno nie opisywałam swoich kropel. Nie wiedziałam jak. Nie chciałam. To tak jakbym naumyślnie wrzucała je w czarną dziurę, wierząc,że co do jednej przepadną.
A one są częścią mnie.
W pokoju jedynie monitor rozświetla ciemność, a jednak wszystko ostatnio staje się takie jasne. Kiedyś...kiedyś jest już nieważne.
Znowu staram się zmieścić w słowach. Czy ktokolwiek może się w nich zmieścić?
Opisać swoje krople, krople deszczu mojej piosenki. Mojej melodii...
Jak opisać dźwięk komuś kto nie słyszy?
Jak opisać kolor osobie niewidomej.
Jak opisać siebie nieznajomym. Wypuszczać z siebie powoli, w przestrzeń wirtualną, skazać siebie na komentarz...skazać siebie na poznanie.
To ja chcę siebie poznać. Poznać siebie w tych słowach.
I upadła moja kropla. Może nikt tego nie zauważył, świat nie stanął, przypatrując się jej upadkowi. Ale to nie jest ważne...bo najważniejsze jest to,że ja widziałam jak opada i zdołałam ją opisać.
Nieudolnie..może następnym razem będzie lepiej. Może będzie następny raz.
Dodaj komentarz